wtorek, 3 czerwca 2014

17.

Siedzieli razem w jego sportowym samochodzie. Między nimi panowała głucha cisza. Właśnie koło nich przejechały wozy strażackie i karetka. Uciekli z płonącego mieszkania, zdążyli.
- Gdzie jedziemy ? 
- Nie wiem - odezwał się ochrypłym głosem, nie odwracając swojego wzroku z drogi.
Adelajda postanowiła już się nie odzywać. Znów wracają do początków. 
- To nie ja jestem ojcem dziecka Paulin... - popatrzył wreszcie na nią - ... to Zayn. 
- Ale czemu ... -chłopak jej przerwał
- Była impreza. Jedna głupia impreza. Jak wiesz ona się we mnie zakochała, a oni chcieli to wykorzystać. Dosypali jej do drinka coś, a potem była bardzo otwarta na ludzi. Zayn się nie mógł powstrzymać no i ... 
- Czy ona wie ?
- Że to Zayn? - pokiwałam głową potwierdzająco - Nie.
Dziewczyna siedziała w ciszy rozmyślając, o wszystkim. 
- Proszę powiedz coś.. - odezwał się Harry błagalnym tonem
- Czemu? - próbowała powstrzymać łzy
- Co czemu?
- Czemu jej ? - znowu głucha cisza. Harry głośno nabierał powietrze do swoich płuc by po chwili ciężko je wypuścić.
- Nie jestem potworem... - Adel popatrzyła na chłopaka, chwytając jego dłoń.
- Nie jesteś. Po prostu się zagubiłeś.. - Chłopak zatrzymał się z piskiem opon. Obrócił się całkowicie by móc zobaczyć ją w całej okazałości. Parę siniaków, zszyta rana głowy.
- Chyba.. J-ja.. się.. - nagle jego jąkanie przerwał klakson. Chłopak znów odwrócił się i odpalił auto.
- Muszę coś załatwić.
- Gdzie mam jechać ? - zapytał bez sprzeciwu.
- Sama. - powiedziała stanowczo.
- Jak to sama ?! - uniósł głos.
- Harry, to że się z tobą przespałam nie zobowiązuje Cię by mnie kontrolować.
- Nie kontroluj Cię.
- Odpuść, zapomnij, jestem kolejną z wielu. Zawieź mnie do miasta, dalej sama sobie poradzę.
Nie odezwał się już, tylko dodał gazu i ruszył wskazanym kierunku. Nie mógł się skupić, ręce mu się trzęsły, a myślami był przy wczorajszej nocy.  
Był już późny wieczór, gdy dojechali na miejsce.
- Harry, tu nasze drogi się rozchodzą. Chciałam Ci podziękować z całego serca, za wszystko. Pożegnaj Beth ode mnie. 
- Nie możesz. - patrzył wciąż przed siebie. Nie mógł popatrzyć na dziewczynę, której oddane jest w stu procentach jego serce. 
- Muszę. Nie ma tu dla mnie miejsca. - dziewczyna chciała wyjść ale drzwi w tym samym momencie się zamknęły - otwórz! - nadal patrzył wprost na pustą ulicę - Styles! Otwórz te cholerne drzwi! - krzyknęła
- Gdzie idziesz? Gdzie się zatrzymasz? Co się będzie z tobą dziać?
- Harry... martw się o siebie. Ja sobie poradzę. - drzwi nadal były zamknięte
- Pocałuj mnie. - odezwał się niemal szeptem.
- Co ? - dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Pocałuj mnie kurwa ten ostatni jebany raz! - w końcu spojrzał na nią. Gdy się spotkały ich oczy, zamilkła. Jego oczy całe załzawione, warga lekko drżąca.. Nachyliła się i ostatni musnęła jego usta. Wszystko w niej do niego przyciągało. Musiała, chciała, pragnęła. Pocałować go ostatni raz.
Drzwi się w końcu otworzyły, a dziewczyna zwinnie wyszła z niskiego auta. Zaczęła iść wzdłuż ciemnej uliczki.
Obejrzała się za siebie, nadal tam stał. Obserwował każdy jej ruch. 
Skręciła w jeszcze ciemniejszą uliczkę.
W pod świadomości się cieszyła, że bez wielkiego trudu znalazła ten klub.
Wskazany przez brata, chłopaka którego zabiła z zimną krwią. Tego samego, który zabił jej siostrę. 
Pchnęła ciężkie metalowe drzwi i ku jej zaskoczeniu klub chociaż tak późnej pory był pusty. Weszła w głąb, jednak nie była sama. Przy barze, tyłem do niej siedział skulony mężczyzna. 
Przełknęła głośno ślinę ze strachu. Nagle cała odwaga z niej wyparowała. Drzwi za nią się zatrzasnęły z głośnym hukiem.
- Witam Cię Adelajdo. Gotowa na śmierć? 


________________________________________________________________

Przepraszam za:
1. Za ten rozdział co jest do dupy. Tak jak inne.
2. Za to iż musieliście tyle czekać.
3. Za to że te opowiadanie jest tak pokręcone i nie trzyma się kupy.
4. Za krótki rozdział.
5. Za to że was na każdym kroku was rozczarowuje.
6. Za wiele innych rzeczy.


Straciłam wenę. Wiem co mam pisać, ale nie wiem jak. Dużo nauki, jedynek itp.
No nie wyrabiam. Myślę by usunąć to opowiadanie. Jest bezsensu i pokręcone, to nie tak miało być. ;c 

Pozdrawiam i chce was powiadomić że myślę by usunąć te opowiadanie. 
Napiszę coś innego lepszego. Nie no muszę doprowadzić do końca. Muszę ! 
Nawet jakbym miała to pisać miesiąc. :D

Nooo ten tego :D
 BAYU BAYU, Tęsknie kociaki :*
Iiii... Zapraszam na 3 sezon mojego także pokręconego opowiadania Come to me:

heart-on-fire-fanfaction.blogspot.com


I

2 komentarze:

  1. Te opowiadanie jest zaje***e . Nie masz za co przepraszać chyba że za to że na tak cudowne opowiadanie musiałam tyle czekać i że jest krótkie , ale jest !! Nie możesz tego od tak sobie to usunąć ! Nie możesz tak o zostawić tą hostorie ! Bardzo się przywiązałam do niej . Pokochałam !! Musisz dokończyć losy Adel & Hazzy <3 Płacze . płacze tak pięknie to opisałaś warto było tyle czasu czekać !! Jak to chcesz skończyć to ja naprawde chce lepsze , albo zrób 2 sezon ! Prosze . Nie możesz mnie tak zostawić ja musze wiedzieć co z nimi będzie . Wiesz jak to jest jak kogoś się kocha ? Nie wiodzisz po za nim nieba ani słońca te opowiadanie to dla mnie niebem i słońcem muszę poznać je do końca ! Wiem że wychodze na największom su***e , że tak pisze przepraszam ! Ale to dla mnie ważnei ja je pokochałam . Pokochałam tą historie !! To jak piszesz . Do następnego :* <3 Przepraszam za błędy .

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham <3 Awww <3 Jak to skończysz to ty też skończysz! Ale z życiem.
    Xx.

    OdpowiedzUsuń